Info

Biker rasiu z Katowice.
Przebieg:15682.38 km
w terenie 1514.00km
Średnia prędkość: 21.35 km/h

avatar

Więcej o mnie.







ROK 2021button stats bikestats.pl


ROK 2017button stats bikestats.pl


ROK 2016button stats bikestats.pl


ROK 2015button stats bikestats.pl


ROK 2014button stats bikestats.pl


ROK 2013button stats bikestats.pl


ROK 2012button stats bikestats.pl


ROK 2011button stats bikestats.pl


ROK 2010button stats bikestats.pl


ROK 2009button stats bikestats.pl


ROK 2008button stats bikestats.pl


ROK 2007button stats bikestats.pl
free counters

FORUM PODRÓŻEROWEROWE


Największe w Polsce forum rowerowe

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rasiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
63.36 km 0.00 km teren
02:52 h 22.10 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

Mega wietrznie

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 1

Po kilku tygodniach bez roweru w końcu znalazłem trochę czasu żeby pojeździć. Pogoda słoneczna i wg ruchu chmur wiatr wschodni. Wybór dzisiejszej trasy padł na Pyrzowice. W tym roku tam jeszcze nie byłem. Po drodze widać coraz bardziej zaawansowaną budowę A1 i rozpoczęcie budowy S1 do węzła "Lotnisko".
Jechało się całkiem przyjemnie, choć czasami wiatr wiał tak mocno - w szczególności na otwartych przestrzeniach, że miałem problem z utrzymaniem roweru. Trochę sił na walkę z wiatrem poszło, ale kiedy wracałem miałem odcinek ok 5km na których miałem non stop wiatr w plecy i prędkość chwilowa nie schodziła poniżej 32km/h! Fajnie by utrzymywać taką prędkość bez wiatru:D
Będąc w Pyrzowicach udało mi się upolować lądującego Airbusa(chyba) z Wizzair`a. Zdjęcia niżej.

Lądujący Wizzair


Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
121.04 km 40.00 km teren
05:38 h 21.49 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m

Goczałkowice

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · dodano: 21.04.2011 | Komentarze 2

W końcu jakiś konkretny wyjazd! O 10 umówiłem się z Tomkiem pod mbike i ruszyliśmy do Goczałkowic. Najpierw przed Dolinę, po przejechaniu której wbiliśmy się do lasu i dojechaliśmy nim na Kostuchnę, by po chwili wjechać ponownie w las. Tak sobie jechaliśmy do Tychów, gdzie kierowaliśmy się na Paprocany. Tam znowu wjechaliśmy do lasu i wyjechaliśmy w Kobiórze, bo Tomek zapomniał gdzie mamy jechać:D Tej trasy nie znałem w ogóle, Tomek też się trochę pogubił więc przejąłem od tego momentu kontrolę nad trasą aż do Pszczyny. Przejechaliśmy przez Kobiór i wjechaliśmy na szlak prowadzący do Pszczyny, gdzie zrobiliśmy sobie przerwę na zakupy w sklepie dla ubogich. Większość klientów przybyła do sklepu na własnych jednośladach. Był problem z parkowaniem ;D Po małych zakupach pojechaliśmy na tamę w Goczałkowicach i tam skonsumowaliśmy to co zakupiliśmy chwilę temu. Od Kobióra aż do Goczałkowic złapał mnie kryzys i uniemożliwiał dobre tempo jazdy. Ale po posileniu się bananem, waflami ryżowymi i dwoma batonami oraz wypiciu ok 0,5 mrożonej herbaty poczułem się jak nowo narodzony!:D Rozważaliśmy dziś dalszą wycieczkę do Bielska i powrót pociągiem, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że jedziemy do Katowic na rowerach. Trasa bardzo zbliżona do tej którą jechaliśmy. Tym razem więcej terenu pokonywanego przy prędkościach szosowych :D Wracaliśmy przez Tychy Czułów i Katowice Kostuchnę, Piotrowice, Ochojec i na koniec runda honorowa po dolinie, gdzie spotkaliśmy Olę- siostrę Tomka. Po świętach wybierają się do Budapesztu.
Tempo dzisiejszej wycieczki było mocne, przynajmniej jak na początek sezonu ale dystans całkiem w porządku;D Po powrocie do Katowic okazało się że z Goczałkowic jechaliśmy szybciej niż do ;)

Parking rowerowy pod Biedronką w Pszczynie:
Kategoria 100-150km


Dane wyjazdu:
78.36 km 12.00 km teren
03:48 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Lasy

Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 20.04.2011 | Komentarze 1

Najpierw miała być praca i Warszawa samochodem, ale po przejechaniu 20km od Katowic samochód zrezygnował z dalszej podróży i kazał mi skorzystać z pięknej pogody.
Kilka minut po 15 wyszedłem pokręcić. Pierwszy cel to standardowo - Dolina, skąd udałem się na Giszowiec i Murcki. W Murckach przez Wzgórze Wandy wprost do lasu, którym nie jechałem już szmat czasu. Droga bardzo przyjemna i szybko znalazłem się w Lędzinach. Przejechałem przez tą miejscowość i kierowałem się na Bieruń i fabrykę Fiata, gdzie akurat ruszał transport 500 i Pand pociągiem. Po drodze spotkałem też kilka już praktycznie w ogóle niezamaskowanych nowych Lancii Ypsilon. Po krótkiej przerwie (pociąg był dłuuugi) kierowałem się w kierunku Tychów Mąkołowca, gdzie standardową drogą pojechałem na Podlesie, a stamtąd do Mikołowa. W Mikołowie krótki odpoczynek i ruszam do domu.
Na Dolinie siadłem na kole bikerowi, który pociągnął mnie (nie tylko, bo mojego koła też się ktoś trzymał) przez całą dolinę z prędkością nieschodzącą ani razu poniżej 30km/h.
Czuje niestety, że to początek sezonu. Bolą mnie plecy i d.. - siedzenie;)

W drodze na Murcki:


Lasy Murckowskie


Przed Lędzinami




Bikerka w Lędzinach


Transport


Droga na Tychy
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
56.01 km 0.00 km teren
02:38 h 21.27 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Tychy i Mikołów

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 0

Dziś krótko, bo późno wróciłem z symulacji na uczelni, ale nie można było nie wykorzystać takiej pogody. Od kilku tygodni zimno i silny wiatr. W końcu słońce i ciepło. Pierwszy raz w tym sezonie wybrałem się w krótkich spodenkach i krótkiej koszulce. Momentami było zimno- szczególnie w cieniu i przy większych prędkościach.
Standardowo, najpierw na dolinę, skąd w kierunku Tychów przez Ochojec, Piotrowice, Podlesie, Wilkowyje, Mąkołowiec i pod browar, gdzie skręciłem na Czułów, przy boisku nawróciłem i pojechałem w kierunku DK44 żeby udać się do Mikołowa. 44 była pusta. Dosłownie! Do Mikołowa nie wjeżdżałem tylko skręciłem na ul. Podleską i stamtąd już do domu.
Fajnie w końcu znowu pojeździć i to w słońcu.
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
85.64 km 0.00 km teren
04:20 h 19.76 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

Tychy i Łaziska

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0

Na początku miała być Pszczyna, ale będąc w Tychach zdecydowałem, że wybiorę się nad jezioro w Paprocanach. Sporo rowerzystów na ścieżkach w Tychach, zresztą dziś wszędzie było nas pełno:D Nad jeziorkiem krótki odpoczynek i ruszam na Mikołów. Dojeżdżam tam DK 44 która dzisiaj była puściutka. Z Mikołowa pokręciłem do Łazisk zaliczyć znowu hałdę Skalny. Podjazd męczący, bo w słońcu i koleinach, które powstały jak w błocie jeździł tam ciężki sprzęt :D Ostatnie 50metrów staje się bardziej strome, niż reszta podjazdu ale daje radę i wjeżdżam na Sklany, gdzie odpocząłem podziwiając widoki:)
Z Łazisk wiślaną pojechałem do Mikołowa, a później do Katowic standardową trasą. To co dziś się działo na dolinie trzech stawów to horror! Tyle ludzi, że normalna jazda była praktycznie niemożliwa. Musiałem sobie zrobić slalom wśród pieszych, rolkarzy, psów i innych rowerzystów.

Paprocany


Hałda


Bramka, na której będzie zainstalowane urządzenie ściągające kasę za korzystanie z dróg od samochodów ciężarowych. (od lipca)
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
42.45 km 10.00 km teren
01:59 h 21.40 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m

Katowice

Środa, 30 marca 2011 · dodano: 30.03.2011 | Komentarze 0

Od razu po powrocie z uczelni wybrałem się na rower;) Dzisiaj krótko i blisko. Najpierw przez dolinę na Giszowiec, skąd na Murcki, Kostuchnę, Piotrowice, Ochojec i powrót doliną po której trochę się dzisiaj pokręciłem:D O 18 naprawdę sporo ludzi na sztuwajerach, głownie rolkarzy. Czuć wiosnę! :D
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
67.07 km 4.00 km teren
03:41 h 18.21 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m

Hałda Skalny zdobyta!

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 1

Dawno już chciałem zdobyć tą hałdę. Wiele razy przejeżdżałem obok ale nigdy nie zdecydowałem się żeby wjechać na samą górę, czyli na 389 m n.p.m. Dziś to był mój główny cel, a że pogoda była piękna wybrałem się do Łazisk. Tradycyjnie już przez dolinę, Ochojec, Piotrowice, Zarzecze potem przez centrum Mikołowa i jakąś boczną dróżką do Łazisk. Nad wiślanką skręciłem w lewo na hałdę. Trochę mi zajęło zanim znalazłem miejsce, w którym rozpoczyna się podjazd. Na początek trochę błota rozjeżdżonego przez ciężki sprzęt, a później już podjazd właściwy. Podjeżdżało się całkiem przyjemnie, czasami tylko koła zabuksowało. Po kilku chwilach byłem na górze skąd roztaczał się piękny widok i wiał silny wiatr. Było widać Beskidy i budynki w Katowicach! Kominy elektrowni Jaworzno też były świetnie widoczne. Podobno z tego miejsca można dojrzeć Tatry.

Po chwili odpoczynku trzeba było ruszyć w dół. Zjeżdżałem ostrożnie, w końcu to nie asfalt. Następnym dzisiejszym celem były Tychy. Wskoczyłem na wiślankę (DK 81) i dosyć szybkim tempem przejechałem do Mikołowa, gdzie skręciłem na DK44 do Tychów. Dziś jechało się tą drogą wyjątkowo przyjemnie, bardzo niewielki ruch. W Tychach pojechałem na Czułów, później przejechałem obok browaru i kierowałem się już do domu. Przejechałem Mąkołowiec, Wilkowyje, Podlesie, Kostuchnę, Piotrowice, Ochojec i kawałek doliną do Francuskiej i prosto do domu. Na dolinie pełno ludzi i samochodów. Widać, że wiosna jest już tuż, tuż.



Dzisiejszy cel:


Po kilku metrach w błocie


Już prawie na górze;)


Nie wchodziłem, wjechałem ;D


Widok z hałdy


Zbiornik wodny na szczycie


Czas na zjazd ;)


zjazdu cd.


Ścieżka rowerowa w Tychach - droga z Czułowa w kierunku browaru


Na koniec mapka dzisiejszej wycieczki
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
46.82 km 0.00 km teren
02:08 h 21.95 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m

Pętelka

Środa, 23 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 0

Wracając dziś z Bielska postanowiłem, że nie mogę nie wykorzystać takiej pogody i muszę iść na rower. Po godzinie 16 wyszedłem trochę pokręcić. Czasu dużo nie było, bo dni są jeszcze krótkie, ciemno jest o 18;/ Standardowo przez dolinę na Ochojec, Piotrowice, Zarzecze, Podlesie i ul. Podleską do Mikołowa. Tutaj wbiłem się na DK 44 i pociągnąłem nią do tyskiego Mąkołowca. Prędkość jaką udało mi się osiągnąć dziś na tej trasie to 56km/h z małą pomocą wiatru;D Powrót przez Mąkołowiec, Wilkowyje, Kostuchnę, Piotrowice, Ochojec i przejazd przez pustą już dolinę.
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
46.33 km 14.00 km teren
02:42 h 17.16 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m

Błoto...

Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 12.03.2011 | Komentarze 0

Równo w południe umówiłem się z Tomkiem, żeby trochę pokręcić. Początkowo nie wiedzieliśmy, gdzie jechać. Tomek podobnie jak ja rozpoczął sezon niedawno i nie mamy jeszcze formy na jakiś dalszy wypad. Postanowiliśmy standardowo pojechać na Giszowiec. W zeszłym roku praktycznie w ogóle tam nie byłem. Przejechaliśmy dolinę i wbiliśmy się w las, gdzie była cała masa błota! Tomek jeszcze sobie radził, za to moje marathony tańczyły po błocie na lewo i prawo:D ale ani razu nie potrzebowałem podeprzeć się nogę ;D Na Giszowcu posiedzieliśmy trochę przy Janinie i ruszyliśmy przez lasy w kierunku Murcek. Potem trochę pobłądziliśmy i jakoś trafiliśmy na trasę do Ochojca, z której skorzystaliśmy. Wiatr mieliśmy w plecy i skorzystaliśmy z tego. Nie dojechaliśmy jednak do Ochojca tylko zjechaliśmy z asfaltu w las, żeby znowu po błotku dojechać do Giszowca. Na Giszowcu zadzwoniła siostra Tomka, żebyśmy wpadli na lody do Panewnik. Ruszyliśmy w kierunku Ochojca, znowu po błotku:D Z Ochojca w kierunku Piotrowic, a stamtąd już prosto na Zadole, gdzie posiedzieliśmy chwilę przy placu zabaw i kiedy siostra Tomka zadzwoniła że jest już niedaleko Panewnik (jechała z Rudy Śląskiej) zebraliśmy się i pojechaliśmy się spotkać i zjeść lody, które były naprawdę dobre i niezłej cenie! 2,3zł za gałkę loda wielkości 3 przeciętnych gałek;) Po lodach ruszyliśmy w kierunku doliny, którą dość sprawnie przejechaliśmy. Pod koniec z Tomkiem zrobiliśmy sobie nawet mały wyścig z zawrotnymi prędkościami jak na początek sezonu - 44km/h na prostej! :D Z doliny pojechaliśmy ścieżką wzdłuż ulicy Granicznej, gdzie się pożegnaliśmy.
Dzięki za wspólną jazdę!;)

Tomek w drodze na Murcki


Ciśniemy na Ochojec (z wiatrem ;D )


PS: Rower do mycia, bo zmienił kolor na... szary w odcieni błota :D
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
53.87 km 2.00 km teren
02:59 h 18.06 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy: m

Mikołów i Tychy

Środa, 9 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj w końcu znalazłem czas, żeby trochę pokręcić, bo pogoda, która się utrzymuje od tygodnia jest do tego celu wspaniała. Czyste niebo, pięknie przygrzewające słońce, tylko temperatura trochę niska. Jak wyjeżdżałem był 1*C, a jak wróciłem już 7*C! :D
Najpierw pojechałem na dolinę i stamtąd udałem się w kierunku Ochojca, Piotrowic, Podlesia, Zarzecza, gdzie przekroczyłem granicę z Mikołowem. Będąc przy bazie Kuźni-Trans skręciłem w lewo i dojechałem do miejsca, z którego roztaczał się piękny widok na Tychy i góry - które było słabo widziane bo odległość zbyt duża. Prawdopodobnie było to wzgórze Kamionka, ale nie jestem tego pewien.
Później skierowałem się w stronę drogi krajowej 44 i tą trasą pojechałem do Tychów. Duży ruch, mnóstwo tirów i pobocza jeszcze zasyfione po zimie, ale radość z jazdy nie do opisania!;) Po kilku chwilach dotarłem do Mąkołowca, gdzie skręciłem w prawo żeby dojechać do rynku? w Tychach, a stamtąd pod browar i na Czułów. Później już standardowo powrót przez Czułów, Mąkołowiec, Wilkowyje, Podlesie, Piotrowice i Ochojec, gdzie skręciłem do lasu, którym już bardzo dawno nie jechałem. Chyba 2lata temu ostatni raz przejechałem go rowerem. Trochę się pozmieniało - kamienie wysypane na drodze, niektóre drzewa powycinane i niestety dużo śmieci;/ Po wyjeździe z lasu drogą przez ptasie osiedle, meteorologów, francuską i do domu:D

Kilka zdjęć:

Kopalnia doświadczalna w Mikołowie - widok z podjazdu:


Widok na Tychy ze Wzgórza Kamionka (?)


Jeden z dzisiejszych podjazdów i jeden z pierwszych w tym sezonie;)


Tychy, okolice rynku:
Kategoria 30-60km