Info

Biker rasiu z Katowice.
Przebieg:15682.38 km
w terenie 1514.00km
Średnia prędkość: 21.35 km/h

avatar

Więcej o mnie.







ROK 2021button stats bikestats.pl


ROK 2017button stats bikestats.pl


ROK 2016button stats bikestats.pl


ROK 2015button stats bikestats.pl


ROK 2014button stats bikestats.pl


ROK 2013button stats bikestats.pl


ROK 2012button stats bikestats.pl


ROK 2011button stats bikestats.pl


ROK 2010button stats bikestats.pl


ROK 2009button stats bikestats.pl


ROK 2008button stats bikestats.pl


ROK 2007button stats bikestats.pl
free counters

FORUM PODRÓŻEROWEROWE


Największe w Polsce forum rowerowe

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rasiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

60-100km

Dystans całkowity:4781.42 km (w terenie 213.00 km; 4.45%)
Czas w ruchu:221:07
Średnia prędkość:21.62 km/h
Maksymalna prędkość:94.00 km/h
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:75.90 km i 3h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
67.93 km 5.00 km teren
03:08 h 21.68 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m

Paprocany

Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 15.08.2017 | Komentarze 0

Z Lepą na Papry, tam chwila chillu na przystani i powrót do domu, odprowadziłem Lepe na Batory i przez Witosa wróciłem do domu. Skubany ma mocną nogę i jak tylko chciał to mi odjeżdżał. Bardzo przyjemna przejażdżka
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
98.44 km 5.00 km teren
04:47 h 20.58 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m

Żywiec

Sobota, 10 września 2016 · dodano: 10.09.2016 | Komentarze 0

Dzisiaj w odwiedziny do Darka w Żywcu, z Lepa wybraliśmy standardową trasę przez Tychy, Kobiór, Pszczynę, Goczałkowice, Czechowice Dziedzice i Bielsko. Sprawnie nam poszła trasa choć ja od Czechowic cierpiałem na brak mocy ;) nieco sytuacje uratowały batony i cola w Bielsku. Na miejscu spacerkiem z Darkiem po Żywcu na małe piwko ;) powrót pociągiem
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
64.79 km 0.00 km teren
02:57 h 21.96 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m

Ostatnia sobota wakacji

Sobota, 27 sierpnia 2016 · dodano: 27.08.2016 | Komentarze 0

Katowice-Tychy-Kobiór-Gostyń-Wyry-Mikołów-Katowice
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
66.95 km 10.00 km teren
03:28 h 19.31 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m

Bielsko

Piątek, 1 maja 2015 · dodano: 02.05.2015 | Komentarze 0

Dziś trasa miała wyglądać tak, że w jedną stronę jedziemy na rowerze, a wracamy pociągiem. Założeniem był Żywiec, do którego mieliśmy dojechać przez przełęcz Przegibek.
Tym razem wybrałem się z Bartkiem, gdzie spotkaliśmy się o godz. 10 przy Browarach i razem ruszyliśmy na południe. Silny wiatr utrudniał sprawną jazdę ale dzielnie sobie radziliśmy. Za Kobiórem wjechaliśmy w las, dzięki czemu wiatr już tak nie dokuczał i odcinek ten poszedł nam sprawnie. Po kilku chwilach byliśmy już w Pszczynie, gdzie szybki rzut oka na mapę i lecimy dalej w kierunku Goczałkowic. Tutaj zrobiliśmy sobie małą przerwę na posiłek i ruszyliśmy w kierunku Czechowic-Dziedzic. Za Goczałkowicami złapał mnie kryzys i tempo wyraźnie spadło. Zacząłem odczuwać ból mięśni, zrobiło się też wyraźnie chłodniej ale wolniejszym tempem kręciliśmy w kierunku Bielska. Trzeba zacząć więcej jeździć, bo 50km i brak sił to trochę słaby wynik, nawet jak na początek sezonu.
Jadąc dalej ulicami Czechowic znalazłem swoje tempo i sukcesywnie poruszałem się do przodu nie czując już bólu mięśni, ani chłodu. Jednak delikatne wzniesienia przed samym Bielskiem spowodowały, że zacząłem myśleć o zakończeniu wycieczki już w tym mieście. Wspomniane podjazdy pokonywałem na stojąco i podczas ich pokonywania pojawił się znowu kłujący ból w kolanie. Wtedy już wiedziałem, że nie dam rady zrealizować założeń w 100%. 
W Bielsku wsiadłem w pociąg do Katowic i na tym zakończyłem wycieczkę. Niedosyt pozostał ogromny...
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
78.00 km 30.00 km teren
04:05 h 19.10 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m

Pierwszy raz

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 02.05.2015 | Komentarze 0

Pierwszy wypad w tym sezonie. Tomek ze swoją siostrą wyciągnęli mnie na wydawać by się mogło niedaleką wycieczkę. Miały być tylko Papry. I były... zaliczając okoliczne ścieżki i kółka :D Dodam tylko, że narzucili takie tempo, że nie miałem czasu pomyśleć o braku kondycji. Oczywiście pod koniec już się dopasowali do mnie, bo by mi odjechali dalekoo :D
Ale dobrze, że tak mnie przeciągnęli, teraz wiem, że muszę popracować nad swoją kondycją. Przecież 2 lata temu razem dawaliśmy radę w takim i nawet mocniejszym tempie.
Czas się wziąć za siebie!
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
61.14 km 0.00 km teren
03:20 h 18.34 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m

Świerklaniec

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 0

Z Sebą przez Chorzów, Piekary na Świerklaniec. Trochę się po parku pokręciliśmy i powrót bo się ciemno robiło. Przyjemna wycieczka tylko słońca brakowało
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
61.39 km 10.00 km teren
03:18 h 18.60 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Sobotnio i spokojnie

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 2

Najpierw do Mikołowa pokręcić się trochę, bo o 16 umówiony byłem z Sebą w Panewnikach. Pojechaliśmy na Zarzecze, Podlesie, Piotrowice, Doline i Parku Chorzowskiego. Niestety znowu mnie kolano boli, więc nie było to spowodowane przetrenowaniem :(
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
89.20 km 25.00 km teren
04:46 h 18.71 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Dzień 3

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj wstaliśmy wcześniej żeby w spokoju dojechać i wejść na Łysice oraz wjechać na Łysą Górę i zdążyć na pociąg do Katowic o 16.39. Niestety pierwsze 50 km robiliśmy w deszczu.
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy było jezioro w Woli Kopcowej, nie spędziliśmy tu dużo czasu, bo główne punkty dnia dzisiejszego były jeszcze przed nami.
Na Łysicę niestety nie dało się wjechać na rowerze, więc zostawiliśmy rowery przy kasie i na szczyt udaliśmy się pieszo. Po niecałych 30minutach byliśmy na szczycie - nic specjalnego. Z Łysicy pojechaliśmy prosto na Łysą Górę.
Zapytany w kasie pan, powiedział, że da rade podjechać na rowerach, a więc ruszyliśmy na górę po kamieniach. Szlak był bardzo wymagający i czasami trzeba było prowadzić rower ze względu na dużą ilość kamieni i brak możliwości jazdy. Podczas wjeżdżania czuć było jak mięśnie stają się gorące, a pot kapie z czoła. Po drodze spotykaliśmy się z dopingiem i zdziwieniem ze strony pieszych turystów. Po 30 min byliśmy na szczycie, gdzie zrobiliśmy sobie dłużą przerwą, aby móc zobaczyć klasztor, gołoborze i zjeść co nieco:) Przed nami pozostało ok 40km do Kielc i 2h by zdążyć na ostatni pociąg bezpośrednio z Kielc do Katowic. Pierwsze kilka km zjazdu poszły całkiem sprawnie, prędkość ani na chwilę nie schodziła poniżej 50km/h. Kiedy dojechaliśmy do drogi wojewódzkiej postanowiliśmy, że pojedziemy właśnie nią ze względu na mało czasu, a potem wbijemy na krajówkę bezpośrednio do Kielc. Prędkość średnia z odcinka od szczytu Łysej Góry do Kielc wyniosła 25km/h i na dworcu byliśmy o 16.20:) Zdążyliśmy jeszcze kupić kilka rzeczy na podróż i po 2h byliśmy już w Katowiach.

Dane wyjazdu:
64.92 km 10.00 km teren
03:04 h 21.17 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m

Łaziska

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

Na hałdę w Łaziskach pooglądać widoki;) Kolano wciąż boli
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
99.38 km 0.00 km teren
04:25 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m

Oświęcim i Pszczyna

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 0

Znów piękny, wolny dzień, a więc w drogę! Szybkim tempem w kierunku Oświęcimia się udałem, bo dawno tam nie byłem. Drogi praktycznie puste, wiatr niewielki i jechało się całkiem dobrze. Prędkość średnia w momencie wjazdu do Oświęcimia to 26km/h! Dla mnie to naprawdę duża średnia. Niestety w Oświęcimiu poczułem, że przy kręceniu prawą nogą, zaczyna boleć mnie kolano. Ból był niewielki i nie przeszkadzał w jeździe, więc postanowiłem, że wybiorę się do Pszczyny DW933. Przed wjazdem do miejscowości Miedźna, ból kolana się nasilił i niestety nie odpuszczał ani na chwilę, a co gorsze stawał się coraz silniejszy. W Pszczynie zrobiłem krótki odpoczynek, głównie z powodu bolącego kolana i ruszyłem do domu. Niestety, odpoczynek nie pomógł, a ból stawał się coraz silniejszy. Od Pszczyny praktycznie cały czas kręciłem lewą nogą. Przed Katowicami ból nasilił się tak, że musiałem wypiąć prawą nogę z pedału i trzymać ją wyprostowaną, by nie bolała. Prędkość średnia, która była taka dobra - spadła drastycznie. Ostatnie 40km to była walka z bólem, a nie przyjemność z kolejnych przejechanych kilometrów. Odpocznę kilka dni od roweru i jeżeli kolano nie przejdzie, będę musiał udać się do lekarza;/
Kategoria 60-100km