Info

Biker rasiu z Katowice.
Przebieg:15682.38 km
w terenie 1514.00km
Średnia prędkość: 21.35 km/h

avatar

Więcej o mnie.







ROK 2021button stats bikestats.pl


ROK 2017button stats bikestats.pl


ROK 2016button stats bikestats.pl


ROK 2015button stats bikestats.pl


ROK 2014button stats bikestats.pl


ROK 2013button stats bikestats.pl


ROK 2012button stats bikestats.pl


ROK 2011button stats bikestats.pl


ROK 2010button stats bikestats.pl


ROK 2009button stats bikestats.pl


ROK 2008button stats bikestats.pl


ROK 2007button stats bikestats.pl
free counters

FORUM PODRÓŻEROWEROWE


Największe w Polsce forum rowerowe

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rasiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
44.43 km 0.00 km teren
02:23 h 18.64 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy: m

Pierwsze kilometry w 2011

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 12.02.2011 | Komentarze 2

Jest luty, a więc najwyższa pora rozpocząć sezon. Rozpocząłbym wcześniej, ale najpierw miałem problemy z odkręceniem pedałów, które się zapiekły, później czasu było mało albo pogoda nie bardzo.
Ale najważniejsze, że w końcu, po trzech miesiącach przerwy trochę pokręciłem. Najpierw przez dolinę, gdzie jeszcze leży "trochę" śniegu pod którym jest lód i trzeba uważać żeby nie zaliczyć gleby, a ja jechałem jeszcze w Marathonach ;D Z doliny na Ochojec, Piotrowice, Podlesie, Tychy Wilkowyje, Mąkołowiec, pętlka przez Czułów i do domu.
Strasznie dziś wiało i tylko -2*C. Do tego jechałem w SPD i kiedy wróciłem do domu nie czułem palców u stóp. To nie są dobre buty na zimę ;D

Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
46.59 km 0.00 km teren
02:03 h 22.73 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

wiosna?

Niedziela, 14 listopada 2010 · dodano: 14.11.2010 | Komentarze 2

Takie pytanie nasunęło mi się dzisiaj, kiedy wyszedłem na dwór. Temperatura oscylowała wokół 17 C, słońce przygrzewało jak w maju, zero chmurki na niebie, wiatr umiarkowany - czy tak wygląda połowa listopada? Jestem za tym żeby tak wyglądały wszystkie następne listopady, grudnie, stycznie itd. do wiosny :D
Aż się prosiło żeby wybrać się gdzieś w dłuższą trasę(>100), niestety, dziś znowu nie dysponowałem zbyt dużą ilością czasu, który mogłem poświęcić na rower - były to zaledwie 2 godziny. Wybrałem się do Tychów, przez Dolinę, na której tłumy ludzi! W listopadzie! To było dla mnie totalnym zaskoczeniem, poczułem się jak w czerwcową niedzielę. Dosyć sprawnie przebiłem się przez tłumy rolkarzy, spacerowiczów i wyprzedziłem wszystkich bikerów ;D Z Doliny pojechałem na Ochojec, skąd przez Piotrowice, Kostuchnę, Podlesie, Tychy Wilkowyje i Mąkołowiec dojechałem do browaru. Zrobiłem pętle po Czułowie i musiałem wracać, bo czas uciekał. Powrót tą samą drogą, tyle tylko że z wiatrem, co wyraźnie odczułem :D O to żeby nie było za nudno, zadbał kierowca czerwonej corolli w Piotrowicach. Jadąc z prędkością +- 40km/h pan postanowił skręcić w lewo, tylko mnie chyba nie zauważył i ruszył. Na szczęście mój refleks i hamulce uchroniły mnie od zderzenia. Zatrzymałem się niecałe 0,5metra od niego! Podczas hamowania przejechałem kilka metrów na przednim kole, bo siła z jaką nacisnąłem na klamkę była spora, już widziałem jak się komponuję z jego czerwonymi drzwiami. Potem pan usłyszał trochę o swojej jeździe, ale czas uciekał więc ruszyłem do domu, już bez przygód ;)

Zdjęcie z Tychów
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
98.13 km 0.00 km teren
04:46 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

Złota jesień

Sobota, 30 października 2010 · dodano: 31.10.2010 | Komentarze 0

Gdyby cała jesień wyglądała tak jak dzisiejszy dzień, mógłbym polubić tę porę roku. Słonecznie, względnie ciepło, tylko ten wiatr. Dziś chciałem przejechać się do Pszczyny, ale inaczej niż zawsze, bo przez Świętochłowice, Chorzów, Rudę Śląską, Mikołów, Łaziska, Orzesze i Żory. Niestety, do Pszczyny dzisiaj nie dojechałem. A wszystko za sprawą silnego, bardzo silnego wiatru z południa, który męczył mnie przez ponad 50km. Do Pszczyny z Żor jest 20km, czyli +- godzina jazy, a to oznacza, że do domu wracałbym jak będzie już ciemno w dodatku przez las. Dlatego postanowiłem, że zawrócę i pojadę wiślanką do Katowic, a do Pszczyny jeszcze w tym roku się wybiorę;) (który to już raz w tym sezonie) Jechało się dziś całkiem przyjemnie, przeszkadzał jedynie wiatr i przemarznięte palce u stóp. SPD nie są dobrym pomysłem na niskie temperatury.

Poniżej kilka zdjęć z dzisiaj:

Droga z Rudy Śląskiej do Mikołowa (DW 925)


Huta Łaziska:


Czas na odpoczynek:


Staw Kleszczowiak w Żorach


Polska złota jesień


Prawdopodobnie nowa Lancia Ypilon podczas testów drogowych


Zachód nad wiślanką
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
46.88 km 0.00 km teren
02:05 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy: m

W końcu trochę wolnego...

Niedziela, 24 października 2010 · dodano: 24.10.2010 | Komentarze 0

... i postanowiłem to wykorzystać, ubrałem się ciepło (jak się później okazało za ciepło) i ruszyłem. Ostatni raz jeździłem dawno temu, a wszystko przez studia, na których od początku semestru zarzucili nas robotą! Prezentacja, badania, raporty, prasówki i czasu na rower brakuje, a pogoda nie najgorsza - grunt, że nie pada.
Ruszyłem w stronę Doliny, którą pokonałem dość sprawnie, mijając całkiem sporo bikerów, rolkarzy i spacerowiczów. Na Muchowcu co chwila startowały i lądowały samoloty, latając tuż nad głową. z lotniska pojechałem w kierunku Ochojca i Piotrowic, skąd podjazdem na Zarzecze i Mikołów. W Mikołowie, jakąś boczną i pagórkowatą drogą przebiłem się Łazisk, gdzie podziwiałem ładne kolorowe drzewa. Jesień ma swój urok, gdyby jeszcze słońce świeciło byłoby pięknie. W Łaziskach wbiłem się na wiślankę, czyli DK81 i pojechałem na północ, ponownie do Mikołowa. Ruch zaskakująco duży, jak na niedzielę. W Mikołowie zaczęło padać, więc postanowiłem, że na dziś już wystarczy i nie chce być mokry z zewnątrz(bo wewnątrz już byłem, a wszystko za sprawą zbyt ciepłego ubioru. Nie ma się co sugerować ludźmi chodzącymi w czapkach ;D temperatura 12 C ) Spokojnym tempem wróciłem tą samą drogą, nie jadąc jednak przez Dolinę, tylko Kościuszki i Ceglaną. Teraz znów trzeba wrócić do mniej przyjemnych spraw... towaroznawstwo, rachunkowość etc.

Kilka (słabych) zdjęć:
Wszystkie z trasy Mikołów - Łaziska





Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
100.41 km 0.00 km teren
04:30 h 22.31 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Gliwice

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 03.10.2010 | Komentarze 2

Dziś była jedna z ostatnich okazji, by pokonać jakąś większą trasę, niestety, nie bardzo mi się to udało. W planach była m.in.: Częstochowa, Góra Św. Anny i Ostrava.
Korzystając ze słonecznych chwil wybrałem się do Gliwic. Na początek chciałem przejechać przez dolinę, jednak dziś odbywał się tam jakiś maraton, czy zawody biegowe. Dużo samochodów, jeszcze więcej ludzi i zamknięta cała dolina (tak mi się wydawało). Musiałem więc zawrócić i przez zawodzie, dojechałem do Kościuszki, którą dotarłem do Ochojca, gdzie standardowo ścieżką rowerową udałem się do Mikołowa. Drogę z Mikołowa do Gliwic, czyli DK44 przejechałem nie schodząc poniżej 30km/h a to wszystko za sprawą dosyć silnego wiatru ze wschodu. W Gliwicach trochę błądziłem w wyniku czego pojechałem zobaczyć ŚCL i fabrykę GM.
Droga powrotna wyglądała tak samo, jak ta którą przyjechałem. Przeszkadzał tylko wiatr, który wiał praktycznie przez całą drogę powrotną.
Kategoria 100-150km


Dane wyjazdu:
82.07 km 1.00 km teren
03:35 h 22.90 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

10 000km na BS i 3 000km w 2010r - kręcimy dalej..

Sobota, 25 września 2010 · dodano: 25.09.2010 | Komentarze 0

... jeżeli pogoda i studia pozwolą(plan jest w porządku, pozostaje kwestia pogody)

A dziś korzystając z ostatnich chwil wakacji i słońca postanowiłem, że przejadę się do Pyrzowic. Jechało się przyjemnie, słońce grzało, ruch niewielki, tylko wiatr czasami przeszkadzał.
Trzy pagórki, które są przed lotniskiem pokonałem bardzo sprawnie. Myślę, że to zasługa niedawnego wyjazdu w góry. Kiedyś męczyłem się z tymi, przecież niedużymi pagórkami, a dziś nawet ich nie zauważyłem ;) Niestety, nie było tak całkiem kolorowo z dzisiejszym wyjazdem. Kiedy wracałem pojawił się ból kolana, ale nie przeszkadzał specjalnie w jeździe. Pokręciłem się jeszcze po Katowicach trochę i pojechałem do domu, bo zaczynało się robić chłodno.
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
95.51 km 1.00 km teren
04:39 h 20.54 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m

Pożegnanie lata

Wtorek, 21 września 2010 · dodano: 21.09.2010 | Komentarze 0

Niestety, lato powoli się kończy i czuć to na zewnątrz, choć dzisiaj było naprawdę ciepło 20 C.
Korzystając z ładnej pogody pojechałem do Pszczyny (który to już raz w tym sezonie?) Trasa taka sama co zawsze, czyli czerwonym szlakiem rowerowym prowadzącym z Katowic do Bielska.
Jechało się całkiem przyjemnie, po 2h byłem w Pszczynie, gdzie znowu natknąłem się na korki(zawsze kiedy tu jestem są korki). Pokrążyłem trochę po mieście, pojechałem pod pałac, przejechałem przez park i obok zagrody żubrów;) no i ruszyłem do domu. Jechałem tą samą trasą, którą przyjechałem. Im byłem bliżej domu, tym bardziej stawało się zimno i ciemno, więc lampki zostały użyte i tak dojechałem do domu.

W drodze do Pszczyny


Szlaki rowerowe w Pszczynie


Zachodzące słońce
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
101.13 km 3.00 km teren
04:40 h 21.67 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

rozruch

Niedziela, 19 września 2010 · dodano: 19.09.2010 | Komentarze 0

Czas na rozruch po powrocie z gór. Dziś praktycznie w ogóle bez bólu kolana ;D Postanowiłem, że dzisiejsza trasa powinna mieć ok100km. Z początku pojechałem na dolinę, skąd ruszyłem w kierunku Rudy Śląskiej. Przez dzielnice Kochłowice i Halemba przedostałem się do Mikołowa Śmiłowic i ruszyłem drogą nr 44 w kierunku Tychów. Jechałem cały czas tą drogą aż dojechałem do Bierunia, gdzie zrobiłem sobie małą przerwą;) Do domu wracałem przez Tychy Mąkołowiec, Podlesie, Piotrowice, Ochojec, dolinę i paderewę.
Coraz bardziej czuć, że to już końcówka lata;/ Zimno i ciemno wcześnie się robi.
Kategoria 100-150km


Dane wyjazdu:
100.91 km 0.00 km teren
04:52 h 20.73 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Dzień III - Pętla beskidzka

Wtorek, 14 września 2010 · dodano: 14.09.2010 | Komentarze 0

Dziś do jazdy zbieramy się później, bo i planowana trasa nie wymaga dużo czasu. Niestety, od rana boli mnie kolano, które jak się później okazało, uniemożliwiło mi dalszą jazdę w górach;/ Nie mogłem zaliczyć Równicy i kilku przełęczy;/
W Ustroniu pożegnałem się z Piotrkiem i kierowałem się do domu. Do Katowic jechałem wiślanką, praktycznie cały czas miałem wiatr w plecy, ale droga była strasznie nudna, ciągle płasko! Jedyny podjazd był dopiero w Łaziskach i później w Mikołowie.

Dzięki za fajną wycieczkę Van! Bardzo dobrze mi się z Tobą jechało ;)

Pierwsza przerwa w Strumieniu i dojadanie resztek z wycieczki


Mapa
/

Dane wyjazdu:
103.55 km 5.00 km teren
06:41 h 15.49 km/h:
Maks. pr.:65.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m

Dzień II - Pętla beskidzka

Poniedziałek, 13 września 2010 · dodano: 14.09.2010 | Komentarze 0

Budzik dzwoni o 7.30, ale my jeszcze trochę leżymy w śpiworach i dosypiamy;) Po 8 ruszamy w dalszą drogą. Dziś jadę z dodatkowymi 3kg, bo namiot spoczywa na moim bagażniku, ale nie odczuwam tych dodatkowych kg. Najpierw wjeżdżamy do Namestova, które dość sprawnie pokonujemy, następnie kierujemy się na Zakamenne, skąd jedziemy łagodnym podjazdem w stronę przełęczy Glinka i tym samym Polski. Na przełęczy robimy przerwę i uzupełniamy kcal;) Potem zjazd do Rajczy, przez Ujsoły i znowu podjazd, jak to w górach. Jednak ten był bardzo wymagający, z każdym metrem wydawało mi się że staję się bardziej stromy. Ból przeziębionego kolana nie pomagał w podjeździe, ale dałem radę;) W Istebnej pytamy się trzech dziewczyn o drogę na Stecówkę. Jedna z nich jest pewna, że powinniśmy jechać w prawo, pomimo, że znak, który stoi obok, wskazuję drogę w lewo. Zaufaliśmy dziewczynie i pojechaliśmy w prawo. Jak się okazało to nie była droga na Stecówkę. Więc zawracamy i kierujemy się na prawidłową drogę. Zaliczamy Stecówkę i jedziemy na przełęcz Szarcula, gdzie jemy obiad. Dziś dla odmiany... makaron;) Po obiedzie szybki zjazd do Wisły, obok zameczku prezydenta, drogą którą odbywał się tegoroczny Tour de Pologne. W Wiśle, skręcamy w kierunku Szczyrku, na Salmopol. Podjazd ma ok 12km, z czego pierwsze 6km nie wygląda jak podjazd. Jednak prędkość 12km/h pozwala stwierdzić, że podjazd rozpoczęty. Wjazd na Salmopol zajął nam ok godziny. Myślałem, że będzie ciężko, ale bardzo sprawnie nam to poszło. Najważniejsze to wbić się w rytm i można kręcić. Chcieliśmy nocować na przełęczy ale nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego miejsca, więc postanowiliśmy, że zjedziemy na dół i tam popytamy ludzi. Zjazd nie trwał długo, może 7minut z prędkością powyżej 50km/h. Super uczucie wchodzić w zakręt 180 przy prędkości ponad 50km/h i praktycznie leżeć w zakręcie! Pokochałem góry! Po zjeździe, pytamy panią, czy możemy się rozbić w jej ogrodzie. Pani nie widzi problemu i wskazuje miejsce w ogrodzie, gdzie możemy rozbić namiot.

Przełęcz Glinka i uzupełnianie kalorii




Nasze rumaki i wodospad




Skocznia w Wiśle Malince




Widok z Salmopola


Nocleg


Mapa:
/