Info

Biker rasiu z Katowice.
Przebieg:15682.38 km
w terenie 1514.00km
Średnia prędkość: 21.35 km/h

avatar

Więcej o mnie.







ROK 2021button stats bikestats.pl


ROK 2017button stats bikestats.pl


ROK 2016button stats bikestats.pl


ROK 2015button stats bikestats.pl


ROK 2014button stats bikestats.pl


ROK 2013button stats bikestats.pl


ROK 2012button stats bikestats.pl


ROK 2011button stats bikestats.pl


ROK 2010button stats bikestats.pl


ROK 2009button stats bikestats.pl


ROK 2008button stats bikestats.pl


ROK 2007button stats bikestats.pl
free counters

FORUM PODRÓŻEROWEROWE


Największe w Polsce forum rowerowe

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rasiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

60-100km

Dystans całkowity:4781.42 km (w terenie 213.00 km; 4.45%)
Czas w ruchu:221:07
Średnia prędkość:21.62 km/h
Maksymalna prędkość:94.00 km/h
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:75.90 km i 3h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
78.36 km 12.00 km teren
03:48 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Lasy

Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 20.04.2011 | Komentarze 1

Najpierw miała być praca i Warszawa samochodem, ale po przejechaniu 20km od Katowic samochód zrezygnował z dalszej podróży i kazał mi skorzystać z pięknej pogody.
Kilka minut po 15 wyszedłem pokręcić. Pierwszy cel to standardowo - Dolina, skąd udałem się na Giszowiec i Murcki. W Murckach przez Wzgórze Wandy wprost do lasu, którym nie jechałem już szmat czasu. Droga bardzo przyjemna i szybko znalazłem się w Lędzinach. Przejechałem przez tą miejscowość i kierowałem się na Bieruń i fabrykę Fiata, gdzie akurat ruszał transport 500 i Pand pociągiem. Po drodze spotkałem też kilka już praktycznie w ogóle niezamaskowanych nowych Lancii Ypsilon. Po krótkiej przerwie (pociąg był dłuuugi) kierowałem się w kierunku Tychów Mąkołowca, gdzie standardową drogą pojechałem na Podlesie, a stamtąd do Mikołowa. W Mikołowie krótki odpoczynek i ruszam do domu.
Na Dolinie siadłem na kole bikerowi, który pociągnął mnie (nie tylko, bo mojego koła też się ktoś trzymał) przez całą dolinę z prędkością nieschodzącą ani razu poniżej 30km/h.
Czuje niestety, że to początek sezonu. Bolą mnie plecy i d.. - siedzenie;)

W drodze na Murcki:


Lasy Murckowskie


Przed Lędzinami




Bikerka w Lędzinach


Transport


Droga na Tychy
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
85.64 km 0.00 km teren
04:20 h 19.76 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

Tychy i Łaziska

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0

Na początku miała być Pszczyna, ale będąc w Tychach zdecydowałem, że wybiorę się nad jezioro w Paprocanach. Sporo rowerzystów na ścieżkach w Tychach, zresztą dziś wszędzie było nas pełno:D Nad jeziorkiem krótki odpoczynek i ruszam na Mikołów. Dojeżdżam tam DK 44 która dzisiaj była puściutka. Z Mikołowa pokręciłem do Łazisk zaliczyć znowu hałdę Skalny. Podjazd męczący, bo w słońcu i koleinach, które powstały jak w błocie jeździł tam ciężki sprzęt :D Ostatnie 50metrów staje się bardziej strome, niż reszta podjazdu ale daje radę i wjeżdżam na Sklany, gdzie odpocząłem podziwiając widoki:)
Z Łazisk wiślaną pojechałem do Mikołowa, a później do Katowic standardową trasą. To co dziś się działo na dolinie trzech stawów to horror! Tyle ludzi, że normalna jazda była praktycznie niemożliwa. Musiałem sobie zrobić slalom wśród pieszych, rolkarzy, psów i innych rowerzystów.

Paprocany


Hałda


Bramka, na której będzie zainstalowane urządzenie ściągające kasę za korzystanie z dróg od samochodów ciężarowych. (od lipca)
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
67.07 km 4.00 km teren
03:41 h 18.21 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m

Hałda Skalny zdobyta!

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 1

Dawno już chciałem zdobyć tą hałdę. Wiele razy przejeżdżałem obok ale nigdy nie zdecydowałem się żeby wjechać na samą górę, czyli na 389 m n.p.m. Dziś to był mój główny cel, a że pogoda była piękna wybrałem się do Łazisk. Tradycyjnie już przez dolinę, Ochojec, Piotrowice, Zarzecze potem przez centrum Mikołowa i jakąś boczną dróżką do Łazisk. Nad wiślanką skręciłem w lewo na hałdę. Trochę mi zajęło zanim znalazłem miejsce, w którym rozpoczyna się podjazd. Na początek trochę błota rozjeżdżonego przez ciężki sprzęt, a później już podjazd właściwy. Podjeżdżało się całkiem przyjemnie, czasami tylko koła zabuksowało. Po kilku chwilach byłem na górze skąd roztaczał się piękny widok i wiał silny wiatr. Było widać Beskidy i budynki w Katowicach! Kominy elektrowni Jaworzno też były świetnie widoczne. Podobno z tego miejsca można dojrzeć Tatry.

Po chwili odpoczynku trzeba było ruszyć w dół. Zjeżdżałem ostrożnie, w końcu to nie asfalt. Następnym dzisiejszym celem były Tychy. Wskoczyłem na wiślankę (DK 81) i dosyć szybkim tempem przejechałem do Mikołowa, gdzie skręciłem na DK44 do Tychów. Dziś jechało się tą drogą wyjątkowo przyjemnie, bardzo niewielki ruch. W Tychach pojechałem na Czułów, później przejechałem obok browaru i kierowałem się już do domu. Przejechałem Mąkołowiec, Wilkowyje, Podlesie, Kostuchnę, Piotrowice, Ochojec i kawałek doliną do Francuskiej i prosto do domu. Na dolinie pełno ludzi i samochodów. Widać, że wiosna jest już tuż, tuż.



Dzisiejszy cel:


Po kilku metrach w błocie


Już prawie na górze;)


Nie wchodziłem, wjechałem ;D


Widok z hałdy


Zbiornik wodny na szczycie


Czas na zjazd ;)


zjazdu cd.


Ścieżka rowerowa w Tychach - droga z Czułowa w kierunku browaru


Na koniec mapka dzisiejszej wycieczki
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
98.13 km 0.00 km teren
04:46 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

Złota jesień

Sobota, 30 października 2010 · dodano: 31.10.2010 | Komentarze 0

Gdyby cała jesień wyglądała tak jak dzisiejszy dzień, mógłbym polubić tę porę roku. Słonecznie, względnie ciepło, tylko ten wiatr. Dziś chciałem przejechać się do Pszczyny, ale inaczej niż zawsze, bo przez Świętochłowice, Chorzów, Rudę Śląską, Mikołów, Łaziska, Orzesze i Żory. Niestety, do Pszczyny dzisiaj nie dojechałem. A wszystko za sprawą silnego, bardzo silnego wiatru z południa, który męczył mnie przez ponad 50km. Do Pszczyny z Żor jest 20km, czyli +- godzina jazy, a to oznacza, że do domu wracałbym jak będzie już ciemno w dodatku przez las. Dlatego postanowiłem, że zawrócę i pojadę wiślanką do Katowic, a do Pszczyny jeszcze w tym roku się wybiorę;) (który to już raz w tym sezonie) Jechało się dziś całkiem przyjemnie, przeszkadzał jedynie wiatr i przemarznięte palce u stóp. SPD nie są dobrym pomysłem na niskie temperatury.

Poniżej kilka zdjęć z dzisiaj:

Droga z Rudy Śląskiej do Mikołowa (DW 925)


Huta Łaziska:


Czas na odpoczynek:


Staw Kleszczowiak w Żorach


Polska złota jesień


Prawdopodobnie nowa Lancia Ypilon podczas testów drogowych


Zachód nad wiślanką
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
82.07 km 1.00 km teren
03:35 h 22.90 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

10 000km na BS i 3 000km w 2010r - kręcimy dalej..

Sobota, 25 września 2010 · dodano: 25.09.2010 | Komentarze 0

... jeżeli pogoda i studia pozwolą(plan jest w porządku, pozostaje kwestia pogody)

A dziś korzystając z ostatnich chwil wakacji i słońca postanowiłem, że przejadę się do Pyrzowic. Jechało się przyjemnie, słońce grzało, ruch niewielki, tylko wiatr czasami przeszkadzał.
Trzy pagórki, które są przed lotniskiem pokonałem bardzo sprawnie. Myślę, że to zasługa niedawnego wyjazdu w góry. Kiedyś męczyłem się z tymi, przecież niedużymi pagórkami, a dziś nawet ich nie zauważyłem ;) Niestety, nie było tak całkiem kolorowo z dzisiejszym wyjazdem. Kiedy wracałem pojawił się ból kolana, ale nie przeszkadzał specjalnie w jeździe. Pokręciłem się jeszcze po Katowicach trochę i pojechałem do domu, bo zaczynało się robić chłodno.
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
95.51 km 1.00 km teren
04:39 h 20.54 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy: m

Pożegnanie lata

Wtorek, 21 września 2010 · dodano: 21.09.2010 | Komentarze 0

Niestety, lato powoli się kończy i czuć to na zewnątrz, choć dzisiaj było naprawdę ciepło 20 C.
Korzystając z ładnej pogody pojechałem do Pszczyny (który to już raz w tym sezonie?) Trasa taka sama co zawsze, czyli czerwonym szlakiem rowerowym prowadzącym z Katowic do Bielska.
Jechało się całkiem przyjemnie, po 2h byłem w Pszczynie, gdzie znowu natknąłem się na korki(zawsze kiedy tu jestem są korki). Pokrążyłem trochę po mieście, pojechałem pod pałac, przejechałem przez park i obok zagrody żubrów;) no i ruszyłem do domu. Jechałem tą samą trasą, którą przyjechałem. Im byłem bliżej domu, tym bardziej stawało się zimno i ciemno, więc lampki zostały użyte i tak dojechałem do domu.

W drodze do Pszczyny


Szlaki rowerowe w Pszczynie


Zachodzące słońce
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
74.51 km 0.00 km teren
03:25 h 21.81 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy: m

Zamek w Chudowie

Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 1

Zamek w Chudowie zdobyty, choć nie do końca. Bo żeby go zwiedzić od środka trzeba zapłacić za bilet i się umówić. Dziś był zamknięty;/ Więc objechałem go dookoła i ruszyłem dalej w kierunku Orzesza, później na Łaziska, Mikołów i do domu. Silny wiatr nie pomagał dzisiaj w jeździe, ale na szczęście było cieplej niż wczoraj.

Trochę zdjęć:






Podjazd na jakiś szczyt w Łaziskach?


Widok ze szczytu


Trasa:
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
82.96 km 0.00 km teren
03:29 h 23.82 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy: m

jesień?

Poniedziałek, 6 września 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0

To już chyba koniec ciepłego lata;/ Na zewnątrz 14 C ale nie pada, więc wybrałem się na rower. Nie bardzo miałem pomysł gdzie jechać, w końcu postanowiłem, że dziś będą to Gliwice. Najpierw pojechałem na dolinę, gdzie syf jaki zostawili ludzie po weekendowej imprezie motoryzacyjnej jest trudny do opisania. Na szczęście ekipy sprzątające już się tym zajęły;) Potem przez Ochojec, Piotrowice, Podlesie, Zarzecze, Mikołów i potem już drogą nr 44 prosto do Gliwic. W Gliwicach wpadłem na świetny pomysł, żeby odwiedzić zamek w Chudowie. Jeszcze tam nigdy nie byłem. Niestety dziś też się nie udało;/ Będąc ok 3km od zamku, złapał mnie deszcz. Na domiar złego nie miałem kurtki, tylko polar, więc szybko pojechałem na Lotosa, gdzie przeczekałem największy opad, ale nie cały deszcz. Czekałem 30min ale deszcz dalej padał, więc pojechałem. Minuta wystarczyła, żebym był cały mokry. Jednak kiedy wjechałem do Mikołowa, przestało padać i całą drogę do domu schnąłem. Muszę teraz napęd wyczyścić.
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
79.33 km 0.00 km teren
03:17 h 24.16 km/h:
Maks. pr.:94.00 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m

Podjazdy i zjazdy

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 14.08.2010 | Komentarze 0

Po tygodniu pracy, przyszedł czas na odpoczynek. Dzisiejsza trasa była pagórkowata, czyli w praktyce jeździłem po Orzeszu, Łaziskach i Mikołowie. Później pojechałem jeszcze do Tychów, gdzie zawróciłem i pojechałem do domu. Jechało się całkiem przyjemnie, wyjechałem przed 18 więc słońce nie grzało już tak mocno jak w południe. Największym problemem jak się okazało były owady, które bardzo mnie polubiły, gdy się ściemniło. Receptą na niezawieranie bliższych znajomości, była jazda i zero zatrzymywania się;)

Podjazd w Łaziskach?


Pomnik w Łaziskach


Dzisiejsza wycieczka:
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
73.82 km 0.00 km teren
03:07 h 23.69 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m

Deszczowo

Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 0

Aura jak w jesień, aż nie chce się jeździć. Ale pomimo okropnej pogody (zimno, deszczowo, wietrznie) postanowiłem się wybrać do Pyrzowic, tą samą trasą co zawsze. Czyli najpierw aleją Korfantego do ul. Telewizyjnej, później na Siemianowice Bańgów. Tam na skrzyżowaniu z DK 94 na Wrocław i później w prawo na światłach na Bobrowniki, Wojkowice, Myszkowice i inne małe wsie(miasteczka). Na lotnisko dotarłem po godzinie i kilku minutach. Ruch na parkingu duży - w końcu są wakacje i ludzie latają wypocząć. Z airportu postanowiłem się przejechać nieznaną mi dotąd drogą wokół lotniska. Przejechałem kilka km przez jakieś wsie, gdzie nic ciekawego nie zobaczyłem, więc zawróciłem i ruszyłem w kierunku Katowic. Mniej więcej w okolicach Dobieszowic złapał mnie deszcz, który towarzyszył mi nieprzerwanie przez ok 20km, czyli do momentu dojazdu do domu.

Czas na kilka fotek:

Budowa autostrady A1 (nawet dzisiaj coś się tam działo)


Widok na zachód


W oddali widać już katowicki airport


Katowice Pyrzowice


Author i startujący samolot Lufthansa...


.. i już w powietrzu
Kategoria 60-100km