Info

Biker rasiu z Katowice.
Przebieg:15682.38 km
w terenie 1514.00km
Średnia prędkość: 21.35 km/h

avatar

Więcej o mnie.







ROK 2021button stats bikestats.pl


ROK 2017button stats bikestats.pl


ROK 2016button stats bikestats.pl


ROK 2015button stats bikestats.pl


ROK 2014button stats bikestats.pl


ROK 2013button stats bikestats.pl


ROK 2012button stats bikestats.pl


ROK 2011button stats bikestats.pl


ROK 2010button stats bikestats.pl


ROK 2009button stats bikestats.pl


ROK 2008button stats bikestats.pl


ROK 2007button stats bikestats.pl
free counters

FORUM PODRÓŻEROWEROWE


Największe w Polsce forum rowerowe

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rasiu.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
110.79 km 0.00 km teren
05:08 h 21.58 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy: m

Jezioro Goczałkowickie

Niedziela, 22 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 0

W końcu trzeba było się gdzieś ruszyć;) Cel dzisiejszej wycieczki to Goczałkowice i tama. Miejsce, do którego bardzo lubię przyjeżdżać. Kilka minut po 13 ruszyłem najpierw tradycyjnie na dolinę, gdzie rozpocząłem dzisiejszą wycieczkę. Później przez ochojec, piotrowice, zarzecze i podlesie dojechałem do Tychów, gdzie niemiła niespodziana - prawie skasowałem rower, bo pani w samochodzie mnie nie zauważyła i wyjechała dosłownie przede mną z drogi podporządkowanej. Na szczęście udało się odbić w lewo i poza kilkoma otarciami nic mi nie ma:) dobrze, że pasem obok nikt nie jechał bo mogłoby być gorąco. Po tym incydencie szybko się pozbierałem, nawrzucałem pani i ruszyłem dalej na południe. Jechało się bardzo przyjemnie, choć czasami mocny wiatr przeszkadzał, jednak najważniejsze było to że praktycznie nie odczuwałem bólu kolana (czułem lekki dyskomfort ale spokojnie mogłem kręcić swoim tempem:) ).
Po dotarciu do Pszczyny zrobiłem zakupy na tankszteli, bo trochę zgłodniałem i czułem, że siły się traciły:) Po zaopatrzeniu w kcal ruszyłem w kierunku Goczałkowic. Sporo ludzi na tamie, więc długo tam nie posiedziałem. Pooglądałem jezioro chwile i ruszyłem do domu. Wyjeżdżając z Pszczyny spotkałem trójkę rowerzystów, którzy potrzebowali pomocy w zmianie koła, bo nie mieli dętki, ani pompki. Szybko załatwiliśmy sprawę i ruszyliśmy na północ. Razem kręciliśmy do Kobióra, gdzie oni odbili na Wyry. Niestety, jadąc w kierunku Tychów pojawił się silny ból kolana, który znacząco spowolnił moje tempo. Od tej pory musiałem się zatrzymywać na krótkie przerwy, żeby kolano odpoczęło i można było dalej jechać. W Katowicach runda po dolinie i do domu:)
Kategoria 100-150km


Dane wyjazdu:
41.37 km 0.00 km teren
01:54 h 21.77 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m

Upalnie

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 0

Pokręciłem się bez celu po Katowicach i Świętochłowicach. Specjalnej ochoty na kręcenie nie miałem, może to przez ból kolana, a może przez upał. Choć nigdy mi wysokie temperatury nie przeszkadzały;) Teraz będzie trochę więcej czasu, bo pracę w biurze skończyłem więc może dodatkowe km wpadną;)
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
59.58 km 0.00 km teren
02:47 h 21.41 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m

Sobota

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Początkowo miała być Pszczyna, ale po dojechaniu do Kobióra znów pojawił się ból kolana. Zmuszony byłem zawrócić.
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
55.36 km 0.00 km teren
02:21 h 23.56 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m

Spokojnie po okolicy

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj na spokojnie po okolicy. Najpierw do Mikołowa, skąd DK44 do Tychów na Czułów. Powrót przez Mąkołowiec i Wilkowyje. Później trochę pokręciłem się po Katowicach i do domu, bo kolano nie odpuszcza;/
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
40.04 km 5.00 km teren
01:44 h 23.10 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy: m

Po przerwie

Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 27.05.2012 | Komentarze 0

Krótki wyjazd po prawie miesiącu przerwy spowodowanym bólem kolana. Miesiąc miał wystarczyć na powstrzymanie bólu przy kręceniu. Niestety, kolano dalej boli i chyba konieczna będzie wizyta u lekarza;/ Pokręciłem się w miarę szybkim tempem po Katowicach - Giszowiec, Dolina, Murcki - i do domu.
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
99.38 km 0.00 km teren
04:25 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m

Oświęcim i Pszczyna

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 0

Znów piękny, wolny dzień, a więc w drogę! Szybkim tempem w kierunku Oświęcimia się udałem, bo dawno tam nie byłem. Drogi praktycznie puste, wiatr niewielki i jechało się całkiem dobrze. Prędkość średnia w momencie wjazdu do Oświęcimia to 26km/h! Dla mnie to naprawdę duża średnia. Niestety w Oświęcimiu poczułem, że przy kręceniu prawą nogą, zaczyna boleć mnie kolano. Ból był niewielki i nie przeszkadzał w jeździe, więc postanowiłem, że wybiorę się do Pszczyny DW933. Przed wjazdem do miejscowości Miedźna, ból kolana się nasilił i niestety nie odpuszczał ani na chwilę, a co gorsze stawał się coraz silniejszy. W Pszczynie zrobiłem krótki odpoczynek, głównie z powodu bolącego kolana i ruszyłem do domu. Niestety, odpoczynek nie pomógł, a ból stawał się coraz silniejszy. Od Pszczyny praktycznie cały czas kręciłem lewą nogą. Przed Katowicami ból nasilił się tak, że musiałem wypiąć prawą nogę z pedału i trzymać ją wyprostowaną, by nie bolała. Prędkość średnia, która była taka dobra - spadła drastycznie. Ostatnie 40km to była walka z bólem, a nie przyjemność z kolejnych przejechanych kilometrów. Odpocznę kilka dni od roweru i jeżeli kolano nie przejdzie, będę musiał udać się do lekarza;/
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
58.14 km 0.00 km teren
02:52 h 20.28 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m

Wietrznie i ciepło

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0

Miało być dalej ale wiatr, który przywitał mnie od razu, kiedy wyszedłem z domu zmienił moje zdanie. Wybrałem się więc do Łazisk na hałdę, żeby pooglądać góry (a właśnie w góry miałem jechać) i GOP. Jechało się całkiem przyjemnie, gdyby nie porywisty wiatr, który momentami rzucał rowerem na lewo i prawo. Dzisiaj jazda na lemondce była praktycznie niewykonalna, bo można było zaliczyć glebę.
Trasa przebiegała standardowo, czyli dolinka na rozgrzewkę, gdzie sporo ludzi aktywnie spędzających weekend, jak i przy grillu. Za doliną przez Ochojec i Piotrowice, a potem kierowałem się w kierunku Mikołowa i Łazisk. Ruch w miastach praktycznie zerowy. Na hałdę wjechałem w niezłym tempie, choć ostatnie 500metrów to była walka ze wzniesieniem i wiatrem bocznym miotającym rowerem. Na górze odpocząłem chwile i ruszyłem w kierunku wiślanki, żeby dojechać do Katowic. Na koniec jeszcze przejazd doliną, gdzie zgromadziło się więcej ludzi, niż jak wyjeżdżałem.
Kategoria 30-60km


Dane wyjazdu:
130.00 km 0.00 km teren
05:31 h 23.56 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy: m

Wiosna!

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

W końcu słońce i bezchmurne niebo, więc szkoda by było nie wykorzystać pogody na rower. Najpierw miała być tylko Pszczyna, ale jechało się bardzo przyjemnie i w Pszczynie zdecydowałem, że pojadę do Goczałkowic. Odpocząłem tam chwile i ruszyłem DW 939 w kierunku Strumienia, by wbić się na wiślankę i dojechać nią do Katowic.
Kategoria 100-150km


Dane wyjazdu:
69.82 km 0.00 km teren
03:04 h 22.77 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy: m

Pyrzowice

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 0

Kilka minut po 9, korzystając z bezchmurnego nieba wybrałem się do Pyrzowic. Dosyć silny wiatr z południa sprawiał, że jechało się bardzo przyjemnie. Momentami można było utrzymywać prędkość chwilową na prostych odcinkach w granicach 40km/h praktycznie bez żadnego wysiłku. A przy zjazdach z niewielkich pagórków prędkości oscylowały około 50-56km/h. "Rosnąca" obok mojej dzisiejszej trasy autostrada a1 jest już praktycznie skończona. Ekrany stoją, oznakowanie także. W Pyrzowicach posiedziałem i odpocząłem ok 20min podziwiając m.in.: odnowiony terminal A i rozładunek CargoJeta. Droga powrotna nie była już taka łatwa, a to za sprawą silnego wmordewindu i zmęczenia niestety. W tym roku ledwo 300km przekręciłem, a to zdecydowanie za mało jak na końcówkę kwietnia. Mimo trudności spokojnym tempem kręciłem sobie w kierunku Katowic. Dojeżdżając do ronda, postanowiłem, że zrobię jeszcze rundkę honorową po dolinie i pojadę do domu.
Kategoria 60-100km


Dane wyjazdu:
29.19 km 8.00 km teren
01:31 h 19.25 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Znowu giszowiec

Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 0

Tym razem z Tomkiem. Jakoś mało w tym roku jeździmy i dzisiaj też nie chcialo nam się ruszać nigdzie dalej. Pojechaliśmy najpierw przez dolinę na giszowiec, skąd udaliśmy się na Murcki. Pokręciliśmy się trochę po murckach i zaczęliśmy wracać do domu przez Ochojec. Potem jeszcze odpoczynek na pomniku i do domu.
Kategoria <30km